BWL: Rozpoczęła Pani karierę w branży badań klinicznych siedemnaście lat temu, po powrocie ze Stanów Zjednoczonych, gdzie spędziła trzynaście lat. Pierwsze kroki i doświadczenie zdobywała Pani w Centrum Onkologii w Warszawie, następnie w globalnym koncernie HUB AstraZeneca, Janssen-Cilag oraz w firmach CROs. W 2017 roku wspólnie z mężem otworzyła Pani firmę CROS CRO, aby kontynuować swoją karierę w badaniach klinicznych. W 2020 roku założyła Pani spółkę PCS, w ramach której funkcjonuje Ośrodek Badań Klinicznych, Przychodnia wielospecjalistyczna Strefa Zdrowia, Strefa Piękna oraz Klinika Ketaminy (w leczeniu depresji lekoopornej). Co skłoniło Panią do odejścia z korporacji i pracy na własny rachunek? Czy lepiej pracować u siebie?
MS: Zacznijmy od tego, że każdy musi sobie odpowiedzieć na to pytanie sam, określić, co jest dla niego ważniejsze, w czym się lepiej będzie czuć. Nie ma konkretnej, jednoznacznej odpowiedzi. Trudno mówić o wyższości pracy na swoim nad pracą w korporacji czy na odwrót. Nie każdy nadaje się do pracy w korpo albo do pracy „na swoim”. Ja zaczęłam od poznania swoich możliwości, pragnień, uprzedzeń, wyobrażeń. Gdy już zdobyłam dość duże doświadczenie w branży, wiedziałam, że chcę więcej, chcę kreować i dostarczać projekty na najwyższym poziomie, przez co czuję się spełniona i niezależna. Oczywiście towarzyszyły mi różne obawy i nie zawsze była to prosta droga – czasami nad wyraz kręta – ale te wszystkie trudności były potrzebne i paradoksalnie dzięki nim stałam się silniejsza.
BWL: Coraz częściej mówi się o miłości do samego siebie. Jej praktykowanie jest kluczem do zaprojektowania pasjonującego życia oraz sukcesu zawodowego. Miłość własna w znacznym stopniu wpływa na nasze zdrowie fizyczne i psychiczne, samopoczucie oraz kondycję firmy czy prowadzonego biznesu. Jakie są Pani przemyślenia w tej materii?
MS: Rzeczywiście idea self-love ma coraz większe znaczenie w biznesie, przyglądałam się temu zjawisku od jakiegoś czasu i cieszę się, że zwiększa się świadomość społeczeństwa na temat szeroko pojętego rozwoju. Ale musiałam zacząć od siebie, od właśnie poznania i ukochania siebie, aby potem móc się dzielić tym w moich biznesach. Self-love mindset jest coraz częściej docenianym narzędziem w biznesie, pozwalającym osiągać sukcesy w zgodzie ze sobą. Już nawet wielkie korporacje dbają o dobrostan i wellbeing swoich pracowników, pomagając im poznać siebie i budując w nich poczucie własnej wartości, pewności siebie, sprawczości i skuteczności, ponieważ wiedzą – co potwierdzają liczne badania – jak jest to ważne. Ukochanie siebie jest niezbędne i stanowi moim zdaniem ważny krok w drodze do sukcesu na wszystkich życiowych płaszczyznach.
BWL: Co się dzieje, jak praktykujemy tzw. miłość własną w biznesie?
MS: Praktykując self-love w biznesie, zachowujemy przede wszystkim otwarty umysł i serce bez względu na wiek, poziom doświadczenia i aktualne umiejętności. W efekcie szukamy nowych wyzwań i przede wszystkim z większą pokorą i łatwością akceptujemy potencjalne trudności czy porażki stanowiące część tego procesu. W ten sposób otwierasz się na nowe możliwości, strategie i współpracę – a wszystko to pomoże w rozwoju twojego biznesu.
BWL: A jak zacząć tę drogę? Od czego?
MS: Najpierw poznać siebie – ja poznałam swoje wartości, potrzeby, mocne i słabe strony, przekonania, nawyki, cele, myśli, emocje, schematy postępowania. Dopiero ich świadomość pozwoliła mi zaakceptować siebie taką, jaką jestem, a później krok po kroku tak naprawdę samoistnie przenosiło się to na mój biznes i na relacje z pracownikami, pacjentami i klientami. Nauczyłam się wyznaczać granice, podejmować decyzje zgodnie ze swoimi przekonaniami, kreując świadomie nową lepszą wersję siebie, więc i lepszy biznes.
BWL: Jedyną stałą w życiu jest…?
MS: Miłość do siebie i najbliższych i do kreowania…
BWL: Czyli praca nad sobą to permanentny proces?
MS: Zdecydowanie tak. Tak zwane samowychowanie to świadome i celowe kierowanie sobą, które wyraża się w aktywności własnej. Podejmowane wysiłki samowychowawcze wyrażają się w samodzielnym określaniu sobie celów, do których się dąży we własnym rozwoju, dobieraniu metod, ustalaniu wartości, stawianiu sobie zadań i wymagań oraz ocenianiu postępów.
BWL: Można być spełnionym w biznesie bez rozwoju osobistego?
MS: Rozwój osobisty ma znaczenie nie tylko, jeśli chodzi stricte o człowieka, ale również o jego otoczenie. Nie ma moim zdaniem możliwości awansu na poważne stanowisko bez rozwoju i posiadania odpowiednich umiejętności. Dzięki samorozwojowi czujemy się spełnieni, otwieramy ścieżki do awansu, możemy zaskoczyć przyjaciół i nieznajomych, co dla osób kontaktowych jest także ważne. Dlatego samorealizacja ma wpływ na każdą dziedzinę życia człowieka, dlatego właśnie jest tak istotna. Gdybym się nie rozwijała, nie przebyła takiej drogi, to nie byłoby mnie w tym miejscu, w którym jestem. I za tę drogę będę czuła zawsze wdzięczność.
BWL: Czym dla Pani jest wdzięczność? Za co jeszcze jest Pani wdzięczna w życiu?
MS: Wdzięczność to piękne uczucie pokory, uznania i szacunku za otrzymane dobro, duchowe lub materialne, które wyraża się w dobrowolnym pragnieniu korespondencji poprzez słowa lub gest. Czuję wdzięczność za życie, za moich Synów, za ludzi, którzy mnie otaczają, za dobro, które dostaję w postaci zdrowia, możliwości kreowania i realizacji pasji. Jestem pewna, że każdy z nas może znaleźć jakiś powód do wdzięczności. Wystarczy nieco zagłębić się w siebie, spojrzeć na swoje życie z nieco innej perspektywy i zobaczyć, że „ja” mam szczęście, bo żyję, oddycham, kocham i mogę się realizować. Świat często nas przytłacza i to naturalne, piętrzą się różnego rodzaju problemy, ale każdy z nas ma w sobie ogromne pokłady miłości i siły, by móc to, co się dzieje, po prostu przeżywać. Spoglądajmy na siebie z czułością, dobrocią i traktujmy się dobrze, to zaowocuje.
Magdalena Siekacz
Współzałożycielka CROS CRO Sp. z o.o., gdzie pełni funkcję dyrektora operacyjnego w obszarze badań klinicznych faz I-IV i odpowiada za zarządzanie operacyjne projektów oraz rozwój biznesu. Prezes zarządu PCS Sp. z o.o., która otworzyła ośrodek badań klinicznych faz I-IV, Strefę Zdrowia, Strefa Piękna, Klinikę Ketaminy w Ładach pod Warszawą. Rozpoczęła karierę w branży badań klinicznych 17 lat temu, po 13-letnim pobycie w Stanach Zjednoczonych. Doświadczenie zdobywała w Centrum Onkologii w Warszawie, HUB AstraZeneca, Janssen-Cilag oraz w firmach CROs. W 2017 roku wspólnie z mężem otworzyła CROS CRO, aby kontynuować swoją karierę w badaniach klinicznych. W 2020 roku założyła spółkę PCS, w ramach której rozwija swoje marzenia zawodowe, łącząc naukę z biznesem.